f

Łączy nas Ruszczyc

Łączy nas Ruszczyc

 

Rozmowa z Alą Makarewicz, prezeską Oddziału Polskiej Macierzy Szkolnej w Wołożynie na Białorusi.

Kim jest dla Pani Ferdynand Ruszczyc?

Po raz pierwszy zobaczyłam obrazy Ruszczyca wiele lat temu, w Muzeum Narodowym w Warszawie. Muszę przyznać, że nie od razu skojarzyłam, że to ten sam Ruszczyc, który urodził się u nas, w Bogdanowie. Zapytałam przewodniczkę i usłyszałam „jakiś malarz z Kresów”. Trochę w tym było chyba ironii, ale mnie bardzo zmobilizowało to do poszukiwań. W tym czasie nie było jeszcze takiego dostępu do informacji w Internecie, więc wymagało to trochę wysiłku, ale może właśnie dlatego Ruszczyc i jego malarstwo stał się  dla mnie prawdziwą pasją. Od tamtej pory zbieram informacje, pamiątki, po prostu – to część mojego życia.

Czy Polacy z Wołożyna i okolic znają postać Ferdynanda Ruszczyca i jego dorobek artystyczny?

Teraz zdecydowanie tak. W białoruskich zbiorach publicznych znajduje się tylko jeden obraz Ruszczyca –  powstały w 1899 r. obraz „Przed kościołem”, który wchodzi w skład zbiorów Narodowego Muzeum Sztuki w Mińsku. Choć jest to jedyne dzieło malarza, jakie znajduje się, to bez wątpienia pozostaje on bardzo ważną postacią dla lokalnej kultury. Na Białorusi bardzo szeroko obchodzony był Rok Ruszczyca, choć oczywiście trochę jego obchody nieco utrudniła pandemia. Z okazji jubileuszu, przy wsparciu Ambasady RP w Mińsku została wydana książka „Ferdynand Ruszczyc – Obywatel Niepodległej” autorstwa Elżbiety Iniewskiej, w pracy nad którą byłam konsultantką. Poczta Główna prezentowała kopertę i znaczek, wydrukowane specjalnie z okazji jubileuszu artysty, wydana została również okolicznościowa moneta. Ogromnym wydarzeniem była także wystawa „Ferdynand Ruszczyc” w Muzeum Narodowym w Mińsku. W wigilię 150. urodzin Ruszczyca, 9 grudnia w Muzeum Narodowym odbyła się również konferencja międzynarodowa „Ferdynand Ruszczyc w kontekście kultury europejskiej”, gdzie również ja miałam możliwość podzielić się doświadczeniami.

 Jak Państwo dbają o pamięć o malarzu, czy być może prowadzona jest jakaś izba pamięci, muzeum poświęcone jego życiu i twórczości?

Na Białorusi miejscem najbardziej związanym z Ruszczycem jest oczywiście jego rodzinny Bogdanów. Ferdynand Ruszczyc urodził się tu, spędził ostatnie lata życia i został pochowany na miejscowym cmentarzu. Kilka lat temu postanowiliśmy te związki z malarzem upamiętnić poprzez konkretne znaki. Stworzyliśmy ścieżki ruszczycowskie, które biegną przez ruiny dworu (jego rodzinny majątek spłonął w 1944 r., z całego budynku pozostały jedynie resztki fundamentów), kościół i cmentarz. Najważniejszym miejscem pamięci o Ruszczycu jest oczywiście cmentarz, gdzie spoczywa malarz, jego żona i inni członkowie rodziny. W latach 60. starał się go uporządkować syn artysty, ale czas robi swoje i na pewno warto pomyśleć o ponownym uporządkowaniu tego miejsca w godny sposób. Bardzo chcielibyśmy, aby w Bogdanowie, w budynku Szkoły Artystycznej powstało muzeum Ruszczyca. Jak dotąd nie udało nam się pozyskać środków na muzeum, ale mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości uda się stworzyć choćby stałą wystawę poświęconą Ruszczycowi. Zebraliśmy już sporo materiałów, niemałe jest także zainteresowanie osobą i twórczością malarza. Często odwiedzają nas goście z Polski i są zachwyceni rodzinnymi stronami artysty. Nie raz słyszałam: „Tu jest tak pięknie, że trudno nie malować”.

Czy mają Państwo kontakt z wnukiem malarza, Panem Ferdynandem B. Ruszczycem? Czy Pan Ferdynand odwiedza tereny ojcowizny swojego przodka?

Tak, pozostajemy w stałym kontakcie. Pan Ferdynand bardzo systematycznie odwiedza Bogdanów, dba o groby swoich przodków. Również ja staram się spotykać z nim podczas pobytów w Warszawie. Teraz oczywiście jest to trudniejsze, ze względu na pandemię, ale nie tracę nadziei, że już niedługo wrócimy do normy. Współpracujemy także z fundacją, którą prowadzi. Dzięki współpracy z Fundacją im. F. Ruszczyca „Nec Mergitur” udało się nam zrealizować szereg, bardzo ciekawych projektów, planujemy również nowe. Teraz na plan pierwszy wysuwa się utworzenie muzeum, czy choćby stałej wystawy w Bogdanowie, o którym już wspominałam. Mam nadzieję, że pomimo trudności, uda się w końcu zdobyć środki i tak ważny dla naszego regionu malarz zostanie upamiętniony w swojej rodzinnej miejscowości.

Czy Pani zdaniem postać Ferdynanda Ruszczyca wpływa na współpracę i dialog polsko-białoruski?

Ruszczyc przyciąga do Bogdanowa bardzo wiele osób. Nie tylko miłośników sztuki, ale także wycieczki, pojedynczych turystów. Współpracujemy stale ze szkołami, które wybrały Ruszczyca na swojego patrona. Ten malarz łączy Polaków i Białorusinów, ale także Litwinów, bo przecież dużą część swojego życia przeżył w Wilnie. Co roku robimy plenery ruszczycowskie, „Ziemia i niebo Ferdynanda”, które łączą twórców młodego pokolenia. W każdym takim plenerze bierze udział ok. 50 osób. Na pewno to wszystko wpływa na budowanie dialogu między narodami, które łączy Ruszczyc, ale jest to według mnie nadal słabo wykorzystywane. Po prostu potencjał tego człowieka, jego twórczości w budowaniu pomostów pomiędzy narodami jest zdecydowanie większy. Kultura łączy ludzi, może łączyć nawet pomimo politycznych podziałów i na pewno należy to wykorzystywać.

Rozmawiała Magdalena Juszczyk

a

Tue ‒ Thu: 09am ‒ 07pm
Fri ‒ Mon: 09am ‒ 05pm

Adults: $25
Children & Students free

673 12 Constitution Lane Massillon
781-562-9355, 781-727-6090